KategoriaLiryka

Kołysanka Rigoberta

K

Rigoberto ma tajemny pokój w którym trzyma konia na biegunach
trzeszczącego kiedy buja na nim pożądanie do przodu i w tył
śmiesznie wtedy wypina pośladki poły płaszcza furkoczą w pędzie
odsłaniając owłosione nogi Rigoberto ma zamglony wzrok

i wydaje mu sie że kołysze
całym światem jak blaszaną puszką
wystawiając język żeby złapać
ją gdy wreszcie wypadnie
łup

a tymczasem tylko zasypiają w rozhuśtanych kołyskach oseski
a tym czasem tylko fale w morzach i w shakerach barmanów brzdęk
Rigoberto zwalnia tempo schodzi
cały jeszcze w łaskoczących dyfrakcjach
i bezwiednie mierzwi sztuczną grzywę
odruchowo przyciskając kciuk

Kobieta, podwiązki i stara szafa

K

Wskakuje w otchłań tej szafy jak w głąb króliczej nory
i koziołkuje z chichotem wśród setek półek wąskich
aż w końcu pośród papierzysk już tylko niebieskie podwiązki
mrugają jak niezabudki. Myślała do tej pory

że wie czego tam szuka albo że chociaż ma mgliste
wyobrażenie o rzeczach na półkach wysokich i niskich
leżących na srebrnych półmiskach uśpionych tam compact disków
czających się wśród zapomnianych szarych pudełek na listy.

Ochoczo żongluje czasem i tylko czasem zawiesi
uwagę na jakimś piśmie lub nieotwartym pakunku
tym co jest przeszłe i przyszłe, tym co się w głowie nie mieści

aż w końcu się wreszcie dokopie do dna, do poziomu gruntu
i nie znajduje niczego i nawet się z tego cieszy
i mruczy tym swoim głosem przed którym nie ma ratunku.

Kobieta w białej sukience

K

W białej sukience. Tak dla żartu. W biegu
poprzez dębowe podłogi, porannym światłem się skrzy
jej bosonogi piruet. Tak, miewam takie sny
Królowo Śniegu

U mnie szarość. Ciemną nocą Orion
nie popuszcza pasa. Z lampką haut-medoc
spoglądam w stronę północy. W taki właśnie mrok
z ulotnej hipotezy stajesz się teorią

pisaną na poduszce jakimś świtem bladym
dłonią nocnego rozbitka wyrzuconego na brzeg
z dębowego pokładu

Krok. Twój lekki krok. Zawsze kiedy śnię
niosąc czerwień jak lampę wypatruję śladów
bosą stopą biegnących ściegiem poprzez śnieg

Kobieta pokazuje język

K

Kobietę jest łatwiej rozebrać aniżeli sprawić
by pokazała język. Można ją przemierzyć
od biegunowej czapy aż po zawsze zmarznięte
antypody stóp – wszystko daremnie –
język nadal wstydliwie kryje za zębami.

Trzeba wielkiej biegłości aby go wypłoszyć
złapać w tej krótkiej chwili gdy ciekawski czubek
wygląda przez sekundę poza miękką krawędź
okopu wargi. Ale przyłapany
spłaca trudy czuwania studwudziestokrotnie.

Łatwiej kobietę rozebrać niż wziąć na języki
i te czujące słodycz i te które tańczą
szepcząc słowo “sylaba” lub “laboratorium”
w mroku nocy, na ucho mężczyzny lub ściany.

Klif

K

Nie pokazujcie Lukrecji klifu
chwili trzeba
momentu nieuwagi wzroku w inną stronę
żeby zaczęła badać palcami u stóp
jak można się skaleczyć jego białym ostrzem

Trzymajcie ją za rękę. Ona każdą przepaść
ma za kolejną w życiu otchłań możliwości
widzi w skałach na dole przyczynę uniesień

śledząc lot białej mewy roziskrzonym wzrokiem
Lukrecja patrzy w ocean
Lukrecja patrzy w dół

Kaliban

K

Niebo noszę na sobie jak jutowy worek
tu, pod pękniętą ścianą z wyschłym dawno pająkiem
i liczę mokre gałęzie nieogolonych dębów
mam w kieszeni dwa sznurki i od wina korek.

Tam drzwi otwarte przeciągiem to tak jakby lokaj
pochylony, tam tylko skowronki i suknie
flakon bywa rozbity we właściwej chwili
tło zawsze odpowiednie i miłe dla oka.

Ja zawsze siedzę krzywo gdy myślę o Tobie
jak nazbyt duży worek oszukanych kości
tu pod pękniętą ścianą z wyschłym dawno pająkiem
strugam Ci łódkę z drzewa co pewnie zatonie.

Jak gdyby

J

Jak gdyby oczy przystanęły w marszu
z Estramadury na rozległe stepy
mrużąc się lekko na chłodniejsze wiatry
szczypiące nocą wyniosłe policzki

Jak gdyby usta wydęły się wtedy
i ułożyły w burtę zgrabnej łodzi
przemierzającej przestwór oceanu
nazbyt suchego dla jej gładkiej skóry

Jak gdyby potem uciekła na zachód
zamieszkać w kraju w którym wieczna mżawka
sprawia że błyski odległych galaktyk
widać wyłącznie w jej lśniących tęczówkach.

Ilustrowana dziewczyna

I

Opowiada o sobie nawet kiedy milczy
gdy przeciąga się, naga i obraca tyłem
jej skóra skrzy się bezwstydnie kwiatem i motylem
jasnoczerwonym rubinem oprawionym w pierścień.

Można ją wtedy czytać jak stubarwny komiks
obracając nerwowo, poślinionym palcem
czytać pod ciepłą kołdrą, nocą, przy latarce
o owocach i dżunglach – do ostatniej strony.

Im dokładniej ją czytać tym goręcej skrzy się
czarne światło w jej oczach, tym bardziej się zorzy
tęcza we włosach. Doprawdy – mógłbyś prawie przysiąc

że wszystko co tatuaż na skórze położył,
że wszystkie swe przygody, że całe swe życie
nosi na lewej stronie, jak barani kożuch.

Haut-Medoc

H

Czerwone wino pachnie dziewczyną
wystarczy zamknąć oczy
i kiedy świat się zakolebie
mocno powietrze wciągnąć w siebie
żeby i siebie i dziewczynę
zamroczyć

Wtedy w splątaniu rąk i głów
wpada się w filiipiński rów
i w przytuleniu skroń o skroń
osuwa razem w ciemną toń
do dna
po którym razem, w krok
idzie się w rytmie haut-medoc

Czerwone wino pachnie Tobą
wystarczy zamknąć oczy
językiem dotknąć krwistej tafli
żeby się znowu język zatlił
zapłonął okruch zwariowanej
nocy

Za oknem mróz i wiatr i mrok
a ja tu z tobą
haut-medoc

Głosy

G

Głosem co tlen w powietrzu pochłania jak płomień
nie dajesz mi odetchnąć, po czym każesz wzdychać
głosem cichym jak księżyc po ciemniejszej stronie

więc ja martwię się trochę i zaciskam dłonie
żeby zmarszczyć tę przestrzeń, by Cię było słychać
głosem co tlen w powietrzu pochłania jak płomień

więc wsłuchuję się w Ciebie, brzmiącą w telefonie
a eter jak ocean szumi nam i prycha
głosem cichym jak księżyc po ciemniejszej stronie

choć przecież Cię powinien przynosić w koronie
a we mnie skoro jesteś, winna śpiewać pycha
głosem co tlen w powietrzu pochłania jak płomień

Przyjmij więc tę gorączkę ku swojej obronie
niech za Ciebie mi walczy, niech za Ciebie kicha
głosem cichym jak księżyc po ciemniejszej stronie

żebyś mi wyzdrowiała, zasiadła na tronie
i na przemian kazała pić z Twego kielicha
głosem co tlen w powietrzu pochłania jak płomień
głosem cichym jak księżyc po ciemniejszej stronie

Kategorie

Instagram