Lepszy Robin w garści niż Batman na dachu
zna tę prawdę doprawdy każdy Superłotr
któremu się zdarzyło zasnąć planując skok
albo zapomnieć bomby. Wiesz jak to jest brachu
być może swój najlepszy numer masz już za sobą
i nie jest wykluczone, że niebawem finał
więc odpuść sobie Batmana. Rżnij tego Robina
brzytwą ciach ciach i zadowól się gorszą połową
pieprzonego duetu. To też będzie coś.
Bo coraz cięższa się robi farba na powiekach
i budzisz się w środku nocy zmarznięty na kość
może chociaż Jokera ktoś wspomni po wiekach
za tego Robina smarkacza. Jeszcze on i dość
bo na tego na dachu – ileż można czekać.