1.
Było to wiosną, na dworcu w Zurichu.
Miałam faceta załatwić po cichu.
W oknie na piętrze czekałam od szóstej:
oko, celownik i palec na spuście.
Proste zlecenie, lecz nagle – psiakrew
nie mogę
nie mogę
gdzie zlew?
Ref.
Śpij moja maleńka
w brzuszku u mamuni
nucę ci Mozarta
dokręcając tłumik
W zgodnym rytmie dwojga serc
noszę życie
noszę śmierć
2.
A byłam kiedyś kobietą-pułapką.
Czasami mniszką, modliszką nierzadko.
Czerwoną plamką lasera na czole
płonącym łóżkiem i głową na stole.
Przez okno częściej wchodząc niż przez drzwi
kochałam
facetów
do krwi
3.
Kiedy dorośniesz, nie pytaj o tatę.
Tata wszechświata to był obywatel.
Lubił bankiety, krawaty, konkrety
lecz nie potrafił docenić kobiety.
Więc w hoteliku, w mieście Nowy Targ
skręciłam
skręciłam
mu kark
4.
A teraz noszę rewolwer z tłumikiem.
Teraz poduszką uciszam ich krzyki.
Bo nie zamierzam z powodu porodu
się wycofywać z mojego zawodu.
Jeszcze nie jeden zginie i nie dwóch
zdziwiony
wpatrzony
w mój brzuch