Na szerokim tarasie od morza Rigoberto zasypia nagle przewracając
kryształowy kieliszek wiatr furkocze w rozpiętej koszuli ale on jest
daleko daleko
nie ma go w domu teraz nie odbiera
telefonów i poczty
ignoruje blaszany dzwonek u drzwi
i mleczarza
uciekł do niej
pewnie właśnie teraz
rozplątuje z dziką cierpliwością
białe sznurki jej nowego gorsetu albo siedzi w całkiem innym fotelu
niespokojnie patrząc jak śpi