KategoriaLiryka

Niechybnie

N

(napisane w odpowiedzi na challenge aby stworzyć wiersz zawierający słowa: NIEWIASTA, WAĆPANNA, WSZETECZNICA, ABSZTYFIKANT, HUNCWOT, SROMOTA, CHĘDOŻYĆ, NIECHYBNIE.)

Albigens Atanazy – absztyfikant chyży
Co kiedy dziewkę zoczył już miał chętkę swadźbić
ku swej sromocie był biedak nieduży i ryży
więc mnie nad kordiałem molestował – radź mi

radź mi waćpan co czynić kiedy mi niewiasty
w te dyrdy uciekają gdy do nich zagadam
i czy to płoche Julie czy jurne Jokasty
pierzchają nim pytanie o ich miano zadam

Nie zachędożę dziś ja, na nic krotochwile
a trzos mój nazby chudy dla wszetecznic, kurew
ech gdybyż balwierz jaki zdołał szaławile
przydać barw szlachetniejszych. Wtedy dni ponure

stałyby się niechybnie jasne. I tak knuję
że niejedna niewiasta by poczuła miętę.
Niech mnie zatem alchemik chyżo transmutuje
W karego, kędzierzawego pana Podbipiętę…

Nie marszcz się

N

Nie marszcz się teraz Lukrecjo szepnął Rigoberto
lustro i brzuch wciągniąty świetnie na mnie leżysz
ty także leżysz dobrze drogi Rigoberto
może za bardzo obcisły popatrz no w tych lustrach
jesteśmy jak figury tryumfowej karty
tak dalecy głowami i tak bliscy w pasie

więc może w poniedziałek włożę cię na szczęście
tyłem do przodu zapnę pod zimową kurtką
by jak mały lokalny gromowładny Zeus
strzelać iskrami z palców

Nie idź bez walki w sen

N

(“Do not go gentle into that good night” – Dylan Thomas)

Nie idź bez walki w sen, w tę dobrą noc –
tańcz. Stroboskopem niech twój siwy włos
rozgania wściekle nadchodzący mrok.

Bo nazbyt często rozśpiewany głos
milknął w przypływie przedwieczornych trosk
gdyś szedł bez walki w sen, w tę dobrą noc.

Lecz nigdy więcej. Strach niech da ci moc
by wbić pochodnię w piasek, wzniecić stos
by jeszcze raz odegnac nadchodzący mrok

i ze złotówki Luny zaoszczędzić grosz
i na zapas napełnić truchlejący trzos
by jeszcze nie odchodzić w sen, w tę dobrą noc.

To w końcu się nie uda. Taki los.
Zapachnie chryzantema, zgaśnie wrzos.
Zapadnie się z nienacka w nadchodzący mrok

ale jeszcze nie dzisiaj. W górę nos
bo światło za zakrętem to nie final boss
bo to jeszcze nie droga w sen, w tę dobrą noc
bo jeszcze nas nie trwoży nadchodzący mrok.

Natomiast

N

Natomiast Kosmos pozostaje obojętny
wobec proroków i cezarów. Galaktyki
wzruszą tylko ramieniem na nasze wysiłki
dotarcia do choć jednej najmarniejszej puenty

a czarne dziury pozostaną czarne choćby nawet
wlewać w nie przez stulecia mleko wszystkich krów
zignorowani przez wszechświat tylko dzisiaj i tu
nie widać nas gołym okiem choćbyśmy włożyli krawat

więc po co jeszcze kręcić korbą po co tłoczyć
krew po co kromkę smarować cienko masłem
obracać się za gwiazdami wypatrywać oczy

jak wykrzywiony pod płotem ogrodowy krasnal
na świat co nas nie utuli ani nie przeprosi
aniśmy władcy wszechświata ani jego własność

Na szerokim tarasie

N

Na szerokim tarasie od morza Rigoberto zasypia nagle przewracając
kryształowy kieliszek wiatr furkocze w rozpiętej koszuli ale on jest
daleko daleko

nie ma go w domu teraz nie odbiera
telefonów i poczty
ignoruje blaszany dzwonek u drzwi
i mleczarza

uciekł do niej

pewnie właśnie teraz
rozplątuje z dziką cierpliwością
białe sznurki jej nowego gorsetu albo siedzi w całkiem innym fotelu
niespokojnie patrząc jak śpi

Miejsca

M

Są takie miejsca których nie ma.
Gdzie biegnie się po igłach śniegu
boso, przez smołowany most
i przez kruszony na brylanty
lód setek płytkich błotnych kałuż,
tam gdzie rysuje nam ósemki
w źrenicach ostre słońca źdźbło.

Tam by się biegło. Tam się szło.
W szerokokątnej perspektywie szeroko otwierało ręce
i wirowało i tańczyło przez tataraki i przez wiechcie
z błękitem w oczach. Z niczym więcej.

Są takie miejsca bez człowieka jak wystawiony do przymiarki
dziewiczy czekający but. Gdzie nic nie wspiera horyzontu
i do wschodzących niskich planet pewnie doskoczyć byłbym mógł.

Przytulę się do Twoich pleców. Popatrz jak z nieba na dół lecą
co słabiej przyklejone gwiazdy gdy tulę się do Twoich ud.

Małe zwierzęta

M

masz takie oczy szalone
i ja mam oczy szalone
a kiedy szalone oczy wzajemnie po sobie wodzą
kiedy się przenikają
kiedy nieruchomieją
one wychodzą

z wyciętych na korze napisów
i rys niewidzialnych na skórze
migają ogony lisów
płomienie wiewiórek
i tchórze

i gdy przez moment potrafisz
szalona być i nieruchoma
widzę cię jedno mgnienie
całą w puszystych ogonach

i czasem na twoich plecach
dotykam umykających
przed moim opuszkiem zwierząt
i śledzę ślad szybkoschnący
po ich drobniutkich pazurach
w twoich nagłych westchnieniach
gdy się chowają bez śladu

w małych kieszonkach cienia

Lukrecja zmywa makijaż

L

Gdy Lukrecja zmywa makijaż
Wbrew ruchowi ściennych zegarów
to dokładnie przeciwnym ruchem
Rigoberto zmywa naczynia

Te kierunki zdają sie sprzyjać
Rozmazaniu i rozmarzeniu.
Ćma rozkwita miękko za uchem
Gdy Lukrecja zmywa makijaż

A tu węgorz w pianie się zwija.
Całe w kwiatch I podnieceniu
tańczą smoki chińskie i kruche
Rigoberto zmywa naczynia

Wacik spija czas co przemija
I dziesiątki zużytych godzin
w swoje białe stroi kożuchy
Gdy Lukrecja zmywa makijaż

Po czym nagle z piany wychynie
Na brzeg dumnie zejdzie ze spodka
żeby mógł ją wytrzeć do sucha
Rigoberto. Zmywa naczynia

Czas i przestrzeń. W przeciwnych wirach
Poplątanie I zawierucha
Gdy Lukrecja zmywa makijaż
Rigoberto zmywa naczynia

Liściem

L

Zanim na twarz nasuną pled
u progu najzimniejszej z zim
śladami liścia będę szedł

przez pulchny zapach ciemnych gleb
omdlewał będę razem z nim
zanim na twarz nasuną pled

póki nie zabrzmi wiosny flet
płynąc z żywicą setką żył
śladami liścia będę szedł

by rodzić się przez pąka bet
być znowu młodym ile sił
zanim na twarz nasuną pled

potem pod ziemią ryć jak kret
przez pąk przedzierać się jak klin
zanim na twarz nasuną pled
śladami liścia będę szedł

Light Emitting Diode

L

Dotykając Lukrecji Rigoberto
widzi punkty jaskrawego światła
rozjarzają się jeden po drugim
niczym plansza do gry w połącz kropki
a powstanie smok, tygrys, lisica
ślad po zębach lub puszysty ogon.

Dziś ubiera ją jak święte drzewko
opasując girlandami świateł

Ona potem ucieka mu w ciemność
ale znajdzie ją znowu o świcie
gdzieś przy wąskim ujściu labiryntu
który przejdzie nie wychodząc za linie.

Kategorie

Instagram