Pamięć o Szecherezadzie

Gdy noc upalna świtowi się żali
że potraciła gwiazd całe gromady
Gdy kochankowie wyzuci z posady
żaglem starganym nieść dają się fali
snem długowłosym sypia stary kalif
skręconym w czarny lok Szecherezady

Pejzaż za oknem staje się stopklatką
złocony księżyc nie umie na pamięć
tekstu swej roli a gęsty atrament
płynie powoli linijek pułapką
niepełnym mostem i trzeszczącą kładką
tnąc purpurowy bezgwiezdny firmament

Śniąc że jej oddech był lżejszy niż pióro
kiedy szybował w nocy chłodny szafir
drogą w pustynię prowadzić potrafił
i krew błyszczącą tchnąć w żyły marmurom
i żaden papier co nie jest jej skórą
nie może unieść takiej kaligrafii

Skomentuj

autor admin

Kategorie

Instagram