Kiedy ona myśli że go nie ma Rigoberto przegląda się w lustrze
przeciągając po twarzy żyletką jakby sprawdzał gdzie jest a gdzie nie
nie opuści miasta w którym mieszka co najwyżej kiedy się przestraszy
zaciśniętych panicznie uliczek będzie czasem nie wychodził z domu
i wyglądał oknami na deszcz.
Teraz wolno zdziera z siebie pianę odsłaniając całkiem nową skórę
jak zaskroniec, krewetka i krab. Nie potrzeba płonąć by się rodzić
człowiek rodzi się w wodzie
tak.