Tak wiele ci mam do przemilczenia. Całą noc
nie zdradzę ci niczego. Zasznuruję usta
i nie rozwiążę języka. Mocą tajnych ustaw
będę ci niedostępna będę śmiać się w nos
płacząc w środku. Tak skrycie że nie drgnie mi brew
gdy będę wyła do nocnych szpiegowskich sputników
wszystkie kobiece słowa. I w słów tych bezliku
ukryję swą bezradność, samotność i gniew
Tak wiele ci mam do przemilczenia. Nie patrz tak
pocałuj mnie i popraw poduszkę pod głową
dzisiaj nie sieję burzy, dzisiaj sieję mak
i póki ptak nie śpiewa dziś mogę być sobą
więc obejmij mnie ciasno, ukołysz mnie w takt
nagiej myśli do końca nie ubranej w słowo