AutorRafał Fagas

Nie mam wolnej ręki

N

Nie mam wolnej ręki by teraz się tobą zająć
muszę ją trzymać na pulsie spraw, aktualnych wydarzeń
więc nie mogę zająć się tobą. Tym bardziej że jesteś z marzeń
i to w dodatku takich które się nie spełniają.

Poczekaj tylko do zmroku. Przyjdę sam
i z zamkniętymi oczami będę cię karmił sobą
swoją krwią, swoim mózgiem, myślami i wątrobą
wszystko czego ci trzeba – mam.

Ale na razie upadają mi imperia i gasną światła miast
i nie mogę cię teraz objąć żeby nieba nie wypuścić z garści
a błękit i pulchne chmury ocierają mi szyję jak głaz

musisz poczekać aż zgasną. Przyjdę sam. I masz się nie martwić
tym jak jesteśmy niepełni. Raz po raz
tak bardzo porozdzierani, tak na mankietach przetarci.

Piraci z Karaibów 2

P

Przedziwny jest to film, w którym cały show ukradł dla siebie aktor mocno drugoplanowy i w dodatku nawet nie wymieniany w liście płac. Jedyny, który w tym filmie powodował żywsze bicie serca, a który jak widać wystąpił w nim za darmo.

Kraken (bo o nim mowa) był wspaniały. Podstępny i silny. Pełen wdzięku i stanowczości. Nareszcie Kraken na miarę naszych możliwości.

Niestety partnerowali mu zdeklasowany elf, jeszcze bardziej najarany Johnny Depp i chłopięca Knightley, w jakiejś nadmiernie skomplikowanej intrydze, która jak sądze miała stanowić pretekst do występów Krakena. A tych było stanowczo za mało. Mam nadzieję że producenci trzeciej części, która niechybnie nastąpi, pozwolą temu bohaterowi rozwinąć skrzydła. To znaczy macki.

Podobno Kraken dostał propozycję grania w drugiej części “Gdzie jest Nemo”, w “Szczękach 4” oraz ekranizacji Brechtowskiej “Opery za trzy grosze” (rola Mackiego the Knife). Jak głoszą plotki, ma również zagrać w remake’u “Ojca chrzestnego”. Dwia duże nowojorskie domy mody już starają się o kontrakt na uszycie mu fraka. Kraken, w jednym z wywiadów, zwierzył się że planuje również stanąć za kamerą i nakręcić niskobudżetowy, artystyczny film jako pierwszy w historii kinematografii kręcony z dwudziestu kamer z ręki (powiedzmy) jednocześnie. Na fali popularności firma MacDonalds zamierza wprowadzić w swoich restauracjach MacKrakeny. Wszystko to pozwala nowoodkrytej gwieździe patrzeć śmiało w przyszłość która odkrywa przed nim ocean możliwości.

Knightley podobno jest facetem. W każdym razie w męskim przebraniu była nie do odróżnienia od większości piratów.

Wchodzę na dach

W

Wchodzę na dach bo antena satelitarna znowu odmówiła posłuszeństwa. Robi to co jakiś czas i mam jej to za złe. Wejście na dach (a właściwie poddasze bo kamienica stara i dach spadzisty) zawsze jest wyprawą: trzeba znaleźć klucze nie używane od pół roku, przeżyć katorgę niepewności czy mieszkający opodal poddasza dziadek nie zmienił zamków (zmienia je czasem. Pewnie jest to jedyna rzecz w życiu jaką zmienia. No może jeszcze skarpetki.) i wreszcie jest się tam.

Poddasze jest wielkie, drewniane i skrzypiące. Stąpając po podłodze ma się wrażenie że za chwilę zarwie się pod stopami, stąpa się więc tam lekko co jeszcze bardziej potęguje ciszę. Na poddaszu panuje nastrój sanktuarium – cisza i błękit nieba za małymi oknami a w powietrzu wirujące złote w zachodzącym słońcu drobiny kurzu.

A na wszystkich oknach, na załomach dachu, wszędzie – rozsiadły się anteny, swoim białym “O” wyrażając zdziwienie wobec bezmiaru widzianego z poddasza świata. Białe litery “O” gapią się w kosmos i wystawiają swoje gardziele na wszystko co z kosmosu spadnie. Ja też mam tam swoją gardziel. Dużą. 90 centymetrową. Oto i ona.

Wszystko co pragnę naprawić lub chociażby rozkręcić ma w sobie jedną szczególną śrubkę. Czasem wydaje mi się że to emanacja tej samej śrubki, że w jakiś sposób jest to jedna śrubka pod wieloma postaciami. To ta której nie da się odkręcić. To ta, bez odkręcenia której nic się nie da zrobić.

Moja antena ma taką jedną śrubkę. Śrubę właściwie – z mutrą 10 mm. Idąc na górę zabrałem ze sobą cały komplet kluczy z wyjątkiem klucza 10 mm, który zapodział mi się kiedyś. Ale śrubka a właściwie ŚRUBKA ma dokładnie 10 mm i niczym innym nie da się jej odkręcić. Więc po przeszukaniu całego mieszkania i szczęśliwym odnalezieniu zagubionego klucza wracam do niej i patrzę jak na zwyciężoną.

Prędkie zwycięstwa jednak są krótkotrwałe. ŚRUBKA nie ustępuje. Kręci się tylko wokół drwiąco wskazując na fakt, że potrzebowałbym dwóch kluczy 10 mm żeby móc się z nią zmierzyć – jednego do mutry a jednego do śruby. Ale na szczęście w tym momencie nastaje pora zwana przez fotografów “złotą godziną” – zachodzące słońce wyciska ze wszystkiego najpiękniejsze barwy a na wierzch pamięci wypływają ciepłe i piękne wspomnienia.

Klucz francuski. Mam jeszcze klucz francuski. Co prawda rozmiarów wystarczających do odkręcenia opony TIRa ale może uda się nim chwycić mutrę. Wychylony do połowy przez ciasne okienko usiłuję jedną ręką przytrzymać mutrę a drugą odkręcić śrubę. ŚRUBA walczy, rzuca do ataku swoje przerdzewienie, prowadzi natarcie poprzez własne zatarcie, pocę się i modlę by nie wypadł mi z ręki klucz i w końcu – udaje się. Zgrzyt za zgrzytem ŚRUBA poddaje się. Do następnego razu.

Potem wszystko idzie już gładko. I znowu z kosmosu sączy mi się do pokoju program dwóch tysięcy programów. I tak ich nie oglądam.

Pani z Paryża

P

Pewna pani z Paryża
chociaż nadzwyczaj chyża
gdy się ściągało przy niej spodnie
obrażała się niezawodnie
twierdząc że ją to poniża

Pan z Kartaginy

P

Pewien pan z Kartaginy
wchłaniał bliny i płyny
na skutek czego pękł znienacka
burząc dość dużą połać miasta
(na Katona zwalono część winy)

Pani z Piemontu

P

Pewna pani z Piemontu
w czasie każdego remontu
wdzięczyła się do ekipy.
A te niewdzięczne typy
nawet nie zeszły z gontu

Kasjerka na Heathrow

K

Kasjerka na lotnisku Heathrow
nie peszyła się komżą ni mitrą.
Pod jej wpływem nawet jeden kardynał
przyznał (choć wcześniej się zżymał)
pewną wyższość zapłodnieniu in vitro.

Pruderyjna z Poznania

P

Pruderyjna pełnoletnia z Poznania
późną porą przystępuje do prania.
Powód? Palacza przy piecach
pochylenie podnieca
lecz Prognoza Pogody – pogania.

Niewiasta z Nidzicy

N

Niepoprawną niewiastę z Nidzicy
w noc na nowiu nadzy napastnicy
napastowali nagminnie.
Nazajutrz napis “Nieczynne”
niepokoił niżej nerek nierządnicy.

Hiszpanka z Sewilli

H

Czarnooka hiszpanka z Sewilli
zwykła spraszać sobie panów do willi
lecz gdy ktoś po kolacji
zagrażał jej reputacji
mówiła: “Chybaście mnie z kimś pomylilli!”

Kategorie