Zanim na twarz nasuną pled
u progu najzimniejszej z zim
śladami liścia będę szedł
przez pulchny zapach ciemnych gleb
omdlewał będę razem z nim
zanim na twarz nasuną pled
póki nie zabrzmi wiosny flet
płynąc z żywicą setką żył
śladami liścia będę szedł
by rodzić się przez pąka bet
być znowu młodym ile sił
zanim na twarz nasuną pled
potem pod ziemią ryć jak kret
przez pąk przedzierać się jak klin
zanim na twarz nasuną pled
śladami liścia będę szedł