Rigoberto trzyma kieliszek za nóżkę półleżąc na miękkiej kanapie
pół butelki crianzy pora spać powietrze
nie miesza się w równych proporcjach z ciężkim czerwonym winem
bo można oddychać lub pić nie naraz nie jednocześnie
lub jak by to sformułował stary Bool: trzeba umrzeć
z pragnienia lub braku tlenu
wstaje podchodzi do okna
i szuka wzrokiem Lukrecji w ciemnych sylwetkach ludzi
idących z mroku w mrok szybko
idących z półcienia w półcień
cyfry na tarczy zegarka znowu startują od zera
jest północ
początek nocy