Przeczytałem w swoim życiu wiele.
I Kmicica znam i jego Sancho Pansę
jak chochoła zaprosili na wesele.
Znane mi są literackie niuanse.
Ja się proszę pani wychowałem
na tym słynnym Antku Muzykancie
co już nie grał a za niego echo grało.
Ja to wszystko, widzi pani – małym palcem.
Z tej miłości do lektury jest mój zapał
moja misja, posłannictwo, moja troska
może ona jest faktycznie trochę szkapa
lecz to rdzennie nasza szkapa, nasza – polska.
Ona z nami zwyciężała pod Kircholmem,
Beresteczkiem, Stoczkiem, Samosierrą
Niech się schowa dziwak Sherlock Holmes
i ten pederasta z francji – Pierrot.
Niechaj sztandar się wzniesie do góry,
wiatr historii niech pieści chrapy
akermański step literatury
przemierzymy w siodle naszej szkapy!
I nie powie nam żaden Mickiewicz
że nie woła i że popiół i diament.
Chwałę naszej szkapy trzeba krzewić
teraz i na wieki wieków. Ament.