Chruśniak zimowy

W malinowym chruśniaku przed ciekawych wzrokiem
nic się dzisiaj nie kryje. Tylko białym śniegiem
obsypane są liście. Wyostrzonym ściegiem
obrębiono gałęzie malin nad potokiem.

Tak jak wtedy przyjazny – teraz najeżony
głuchą wspomnień ostrością, obrazem okolic,
tą kłótnią przy kolacji, mozaiką półkoli
malowaną na twarzach przez żółte lampiony.

Zamrożone uśmiechy, oszronione usta
krew na dłoniach zakrzepła i liści seledyn
trwają tu od pokoleń, od zawsze, od wtedy
gdyśmy karmin i zieleń zaplatali w bóstwa.

Teraz tylko biel z czernią. Wielokropki kruków
dają wiotką nadzieję w kolorze rozpaczy
na chruśniak, który może nam się rozchruśniaczy
jeszcze jakiegoś lata, wśród tęczowych łuków.

Okolony bezliściem, w zbitym lustrze rzeki
które w setki okruchów rozbijało głowy
wygląda naszych śladów zmrużywszy powieki
czeka na nas cierpliwie chruśniak malinowy

Skomentuj

Kategorie

Instagram