(czyli tragedia aliteracyjna w trzech aktach i półgodzinnych antraktach)
AKT I (PRZEDTEM)
ON:
Papużko płocha, pójdź popieszczę ja cię
późnawą porą popełnię “faux pas”!
ONA:
Palce przy sobie! Póki kończę pacierz
pokręć patefon. Niech pędzi! Niech gra!
Potem petunię tudzież pelargonię
proszę mi przynieść (niech będzie na zaś)
po czym gdy powiem: “Co to to to to nie!”
koło pantofla pokornie mi paść!
AKT II (POTEM)
ONA:
Prężny potworze! Pytonie co pluje!
Puls przerywany! Pożądania głownie
płoną i palą! Zatem postuluję
żebyś pokonał mnie teraz ponownie.
ON:
Późno się robi a jutro mam pracę
Potem papużko, dziób zmruż tudzież oczka
Pech że obecnie jestem ja ciut “passe”
niczym z puchowej poduszki powłoczka.
AKT III (POJUTRZE)
ONA:
Podły padalcu! “Przedzwonię ja w piątek”
Milczy słuchawka i próźno do lic ją
przytulam czule. Już ja cię poszczuję
prokuraturą, PIH-em i Policją!