Bajka o królu Minosie

Bajka o królu Minosie który miał pryszcza na nosie
tudzież o Tezeuszu który nie mył był uszu
i o królewnie Ariadnie co pachniała nieładnie

… ale tak naprawdę to będzie opowieść o jednym bandycie, oszuście
matrymonialnym podobno – niejakim zbóju Prokruście
co mieszkał gdzieś koło Aten w terenie nieuzbrojonym
(przynajmniej gdy chodzi o media) i poszukiwał był żony
w sposób nad wyraz aktywny. Niestety źródłem kompleksów
był dla Prokrusta zbójnika świat erotyki i seksu.
O ile w świecie realnym znajdował się raczej bez trudu
o tyle zmysłowe podróże kończyły się zawsze – łubudu!
I było to dla Prokrusta zarzewiem chronicznych zgryzot
i gryzł się tym tak jak zbójcy gryźć się potrafią gdy gryzą.
A chłop był rosły, przystojny, oczko miał żywe i uszko
i manualnie tak sprawny, że sam zmajstrował raz łóżko
i przez to łóżko nieszczęsne morze wychłeptał był wódki
bo damy mu dokuczały: “Tyś na to łóżko za krótki!”
zanosząc się (jak to damy) wrednym post factum chichotem
czym pogłębiały Prokrusta kompleksy już chwilę potem.
I błąkał się smutny nasz zbójca wybrzeżem (w hiszpańskim: la costa)
z poczuciem, że łóżka wymiarom wymiarem swym własnym nie sprosta.

CHÓR (grecki):

O losie! Historio fałszywa jak wódka tuż po śniadaniu!
Tam nigdy nie było wszak mowy o jakimkolwiek skracaniu.

Skomentuj

autor Rafał Fagas

Kategorie

Instagram