Kot dyktatora

Wsiadając do służbowej Lancii
patrzy w okno – to codzienny schemat
czasem każe kierowcy kwadransik
jeszcze poczekać. A jego nie ma.

On nie patrzy. Na tle białej firanki
nie przeciąga się czarną plamą
a to wszak dla jego oczu ten bankiet
limuzyna i borowcy. Znów to samo.

A w mieszkaniu nastawiony na jedynkę
telewizor gdzie wołają “Wodzu prowadź!”
On nie patrzy. Tylko śpi lub żuje szynkę
i nie można niczym mu zaimponować.

Dyktatorowi łamie się głos. Dyktator nie rozumie
skandując do mas groźne słowa na trybunie ze złota.
Dlaczego on nie patrzy. Dlaczego w tym tłumie
nie ma jego czarnego kota.

Skomentuj

Kategorie

Instagram