Noc do samych kolan

Ta miłość była nam czytana
od wczesnej młodości
w miękkich i twardych okładkach
pod kołdrą do rana
przesiąkliśmy nią
do kości

Więc jak wysoko ceni sobie pani
swoje nagie kolano?

Myśmy nie dali jednak
nie dali się opisać
kredą zamierzchłych romansów

myśmy wysuwali
poza kredowe granice
to lewą rękę to piętę

spoza białego obrysu
sterczało od czasu do czasu
osiem lub dziewięć palców

Więc jak wysoko ceni sobie pani
swoje nagie kolano?

tą apetyczną rzepkę
fragment literatury
całowany w tę noc jak leci

jak to mówią rękopisy nie płoną
ale możesz ją ogrzać bo przecież
płoną bladym płomieniem poeci

Skomentuj

autor Rafał Fagas

Kategorie

Instagram