Całusy dla Jokera

Popatrz manhattan skyline na dole wrze miasto
A my jak zwykle na dachu na golgocie anten
Krzyczymy zadyszanym deszczowym dyszkantem
W tą neonową przepaść. Jesteś tutaj. Ciasno.

I mieszają się wtedy nasze makijaże
Moja biel z twą czerwienią zaplata się w róż
Muszę biec bo gdzieś bomba potrzebna i nóż
Musisz pędzić bo dziecko gdzieś w kącie się maże

Gdybym miał pelerynę pewnie zakryłbym twarz
Zniknął gdzieś w nieodkrytych korytarzach metra
Gdzie z ust spłynęłaby całkiem akwarela i gwasz

I pewnie chodziłbym znowu w dżinsach I szarych swetrach
Ale ty znikasz w deszczu więc deszczu się żarz
Gdy schodzę trzymając się rynny po uśpionych piętrach.

Skomentuj

Kategorie

Instagram