Chińczyk Li Chan, z praskich Hradczan
po robocie się walił na tapczan.
Żona chińczyka Li Chana
spychała go wtedy z tapczana:
“Dalejże! Posuń swój zad, Chan!”
Pewien turek z Ankary, Ben Agca
rzekł: “Niech żyje nam praca nakładcza!
Żono! Myśli mej racy
słuchaj: bierz się do pracy
a ja teraz się kładę na tapczan.”