16 limeryków na temat tabaki i rzeczy z nią związanych.
Pewien japończyk z Nagasaki
miał dziwną skłonność do tabaki
a że maniery miał jak tatar
kichał nią również gdy miał katar
zdobiąc podłogę w plamy khaki
Pracownik Sony pijąc sake
poczuł że chęć ma na tabakę
i mimo polityki firmy
tak pragnął był tabaki z Birmy
że zmienił firmę na OTAKE
Pewien gentelman z Quebecu
tabakę wąchał na wieku
trumny co jeszcze jakby co
pachniała lekko żywicą
z racji młodego wieku
Pewien francuz z wioski La Rocque
jeździł na TIRach cały rok
w terenie górskim. Podsumować
CV mu można w czterech słowach:
tabaka, paka, stek i stok
Przystojny kelner stracił pracę
bo szef go złapał na tabace
Szef potem krzyczał grożąc łomem:
Ten lokal świetną ma renomę!
Ja nie pozwolę kichać w tacę!
Izraelita robiąc macę
czasem zapomni o tabace
niestety księga Mojżeszowa
każe go wtedy kamienować.
No cóż – requiescat in pace…
Pewien samuraj spod Osaki
gdy raz nie dali mu tabaki
zaczesał kucyk, zrobił siku
napisał szybko trzy haiku
a potem wypruł sobie flaki.
Ponoć mieszkańcy miasta Macon
wprost przepadają za tabaką
a każdy brak w zaopatrzeniu
ma efekt w burdzie, podpaleniu
i kończy się okropną draką.
Podobno nawet Edward Gierek
używał złotych tabakierek.
Miało je zresztą całe plenum
na skutek błędu w zamówieniu
na tysiąc dwieście pięć ekierek.
Zjazd ekologów z Górnej Ghany
uchwalił swój zdecydowany
protest przeciwko tabace –
ostatnie naukowe prace
podkreślają jej wpływ na emisję gazów cieplarnianych.
Pewien górnik z kopalni Staszic
żeby nie pić postanowił się zaszic
w zamian za to wpadł na pomysł taki
by w robocie używać tabaki
i kolegów na przodku straszic
Poeta Alexander Pope
mawiał: “Tabaka? Oh I hope
nigdy mi się nie znudzi
choć znam też takich ludzi
którzy wolą operę soap”
Również papież Dziesiąty Pius
twierdził że duży to jest plus
(a miał już wiele wiosen)
wciągać używki nosem.
W każdym razie nie śmierdzi z ust.
Królowa Charlotte (żona Jerzego 3)
miewała po tabace ekstatyczne sny
że aż królewski małżonek
tyrpaniem budził żonę
“Ciszej trochę! Nie drzyj się żesz ty!”
Bywało że Lord Nelson goniąc za Napoleonem
z tabakierą po cichu wychodził na stronę.
Gdy czynił to po kolacji
dostawał halucynacji
i wydawał się sobie podwójnym Nelsonem.
Takoż sam Bonaparte
czuł zupełnie nieodparte
tabaki pragnienie.
Zwłaszcza na św. Helenie
dla tabaki stawiał los na jedną kartę.