Za twoim termosem będziem Eskimosem

Spazmuje mama od rana, ojcu się robią wrzody –
Odarpi syn Dreptaka wyszedł dziś rano na lody.
Zabrał szpikulec do lodu, chwycił wiaderko do mleka
poszedł na skraj lądolodu i dalejże lód ten siekać.

Ale że nie był bystrzak i miał tendencje do blondu
to siekał tak nieszczęśliwie, że się odsiekał od lądu.
Oj kiepskie wieści psy husky przyniosą ojcu i matce:
Odarpi na krze odpływa: smutny i w czapce-uszatce.

Patrzy i tęsknić zaczyna stojąc do lądu przodem
za pagórkami śnieżnymi i za łąkami pod lodem
kędy przy piciu się rusza grdyka jak śnieg śnieżnobiała
i gdzie panieńskim rumieńcem Kocoń Eulalia pała.

I wnętrze smutnego junaka, w odzieży, w futrze, w bieliźnie
nagle rozpala się żarem w polarnym patriotyzmie,
że aż zakrzyknął “niech żyje!” i dodał “hej! na bagnety!”
niebaczny, że tracić zaczyna grunt pod nogami niestety

bo lód poruszony hasłami, za tym czy tamtym przewodem
łączyć się zaczął z macierzą (czyli zamieniać się w wodę).
Lecz syn Dreptaka nie uległ. Targany dziką nostalgią
śpiewał “Grenlandia Rules” i “odbijemy szablą!”

W końcu nasz młody bohater dumnie swe mięśnie napiął
i zniknął w wody głębinie niczym Leonard di Caprio.
Niechaj powiastki tej puenta zabrzmi gdzie piasek i puszcza,
że kiedy lód się zagrzewa, lód się zazwyczaj rozpuszcza.

Skomentuj

autor Rafał Fagas

Kategorie

Instagram