Odcinam sobie rękę żeby była twoja
widząc jak pod prysznicem przeklinasz po cichu
i jak szukasz mnie głodna w parujących kroplach
wiedząc jak trudno będzie siebie mi przekonać
że udam chociaż skrawek twojego dotyku
odcinam sobie rękę żeby była twoja
a ona mi odrośnie blisko ciebie. Ona
będzie odrastać w ciszy, westchnieniu i krzyku
kiedy szukasz mnie głodna w parujących kroplach
omalże skowycząca, prawie wypełniona
z gęstą śliną co nagle uwięzła w przełyku –
odcinam sobie rękę żeby była twoja
bym mógł się nią dotykać. Dotykać na obraz
i podobieństwo ciebie jak wtedy gdy w mroku
szukałaś mnie zgłodniała w parujących kroplach
Trzymam się twoją ręką, spływam po twych biodrach
omalże pusty w środku, żyjący na styku
odcinam sobie rękę żeby była twoja
kiedy szukasz mnie głodna w parujących kroplach