Widzisz? Potrafię chodzić po wietrze
to oczywiście wymaga wiary
krok co prowadzi prosto w powietrze
ostatni krok na giętkim źdźble trawy
w wiatr
Jak odwrócony spadochroniarz
mogłem unosić się nad łąką
póki ściskałaś w drobnych dłoniach
wygięty w uśmiech srebrny wątek
Lecz teraz gdy mi pora lecieć
gdy nie dba nikt o drugi koniec
na dryfującym babim lecie
wiatrowi nagle podrzucony
jak zapomniany mknę balonik
a wokół srebrny gaśnie wrzesień