Moje okna wychodzą na zorzę południa
kiedy bawi się strzępkiem szmaragdowych wież
zmieniając wino w absynt. Miał dziś padać deszcz
ale w tej sytuacji padać mu jest trudniej
więc płoną stare śmieci wokół Siemianowic
więc zaschło w gardle chmurom. Szmaragdowy blask
po dachach szarych kamienic ślizga się raz po raz
do taktu absyntowych wróżek w mojej głowie
Więc powiedz sama jak tu do poduszki skłonić
skroń kiedy za zewnątrz i w głowie się kopci
jak się przed bezsennością do świtu obronić
chyba tylko nadzieją że gdzieś tam za oknem
ta co szmaragd kołysze i zamyka w dłoni
tonuje to całe szaleństwo czerwonym paznokciem