Spotkał zajączek w trawie kurczaczka
niby drań maly ale zawadza
“czego tu?” – pyta, a ten z nienacka:
“Jam symbol życia co sie odradza”
“Chybaż oszalał” – rzecze zajączek,
oczy wzniósł w niebo, błysnęły białka
“Niech mi stąd zmyka i sie nie plącze –
Ta symbolika to moja działka”
“Nigdzie nie pójdę chocbyś mnie tankiem
chciał stąd przepędzić – nie drżę przed nikim”
Tu by utwierdzić się – zniósł pisankę
wzmacniając siłę swej symboliki.
Zając ze złości zgrzyta i trzeszczy
ale na pomysł zbawienny wpadł
poszedł i wrócił z naręczem leszczyn
tym kurczaczkowi robiąc “szach-mat”
Na to kurczaczek przytargał trawkę
zając palemkę, kurczak psikawke
zając zaś drapiąc się w lewe ucho
zaatakował malca rzeżuchą
która kurczaczek odpierał słabo
wodą świeconą i Dziadem z Babą
Morał jest prosty proszę publiki
i nie wymaga żadnych przypisków:
Im mniej na stole jest symboliki
tym więcej zmieści się nań półmisków.