Wpłynąłem dziś na przestwór perskiego dywanu
Odkurzacz nowoczesny pośród włosia brodzi
(tak bywa kiedy komuś dobrze się powodzi)
gdy nagle słyszę głosik: “Eeee! Ty się zastanów!”
“Tu miliardy roztoczy swe odnóża kroczne
wznosi w górę błagalnie byś zaprzestał kaźni.
Wodopojki, przędziorki w odkurzacza łaźni
giną mnąc w szczękoczułkach wyrazy potoczne!
Ach zaprzestań tortury! Liczne nasze plemię
na widok Twojej rury nienawiścią wzbiera
Przez ten cały odkurzacz mamy uczulenie
szczękoczułki nas świerzbią i bierze cholera!!”
Zdruzgotany przyssawkę rzuciłem na ziemię.
Jutro sprzedam “Rainbow’a” i kupię “Zelmera”.